Dieta – słowo, które pada z ust niemal każdej kobiety na świecie – tak na świecie. Nie od dziś bowiem wiadomo, że kobiety często niemal obsesyjnie dbają o swoją sylwetkę i testują wszystkie możliwe dietetyczne propozycje, aby osiągnąć swój wymarzony wygląd. I tak możemy przeczytać elaboraty na temat diety kapuścianej, Kopenhaskiej, Dukana, ketogenicznej, a nawet znajdziemy co nieco o głodówkach i wielu, naprawdę wielu innych wymysłach. Sporo tego w sieci, u blogerek fitness, sporstmenek, a nawet influencerek, które prześcigają się w polecaniu diet cud, mimo że, umówmy się, raczej ich nie potrzebują. I tak szumnie mówi się, że internet to skarbnica wiedzy – owszem, ale czasami trzeba porządnie w niej grzebać, żeby znaleźć coś, co zwykłemu człowiekowi po prostu ułatwi funkcjonowanie na tym świecie. Mowa o dietach, ale bynajmniej nie odchudzających, a polepszających stan naszego zdrowia czy samopoczucia takich jak po usunięciu woreczka żółciowego, po udarze, po zatruciu pokarmowym czy przy alergii. I choć jakieś zdawkowe wyjaśnienia na temat diety otrzymamy od lekarza po zabiegach, to przy alergii… cóż, ktoś dostał? Nie? Tak sądziłam.
Spis treści
Alergia na pyłki np. trawy
Dla co trzeciego Europejczyka zwiastunem wiosny wcale nie są bociany, bazie czy krokusy a zatkany nos, zapalenie spojówek, katar i nieustające kichanie – musicie przyznać, że brzmi to naprawdę wspaniale. Każdy przecież o tej porze roku chciałby siedzieć w domu, unikać spacerów, bezwzględnie zmieniać ubranie po przyjściu z dworu, spać przy zamkniętych oknach, nie suszyć prania na balkonie, płukać nos i oczy 4 razy dziennie i codziennie wymieniać poszewkę do spania.
Wizja pięknego wiosennego klimatu raczej odchodzi w niepamięć przy takich zaleceniach. I co istotne, nie są one jedynie listą narzekań człowieka skłonnego do przesady – to zalecenia profilaktyczne Polskiego Towarzystwa Alergologicznego (PTA) dla osób uczulonych na pyłki. Jakie pyłki? – zapytacie. Wiecie takie „mało powszechne” jak drzew liściastych, traw, zbóż czy chwastów. Alergię wziewną można nazwać sezonową, bo występuje zawsze o tej samej porze roku, zazwyczaj wiosną i latem. Jest to po prostu uzależnione od czasu pylenia roślin. Niestety w Polsce okres pylenia najbardziej uczulających roślin trwa od końca lutego do połowy października.
PTA systematycznie aktualizuje kalendarz pylenia roślin i nie trzeba być dużym znawcą, aby stwierdzić, że nie napawa to optymizmem tych, którzy walczą z pyłkowicą.
I choć medycyna daje nam obecnie wiele możliwości walki z wszelkiego typu alergiami, to warto poznać także inne sposoby, które złagodzą albo chociaż nie pogorszą objawów alergii. Okazuje się, że w przypadku alergii wziewnych – dieta może zdziałać cuda.
Dieta przy alergii na pyłki
Funkcjonowanie z nigdy niekończącym się katarem siennym i kichaniem nie należy ani do łatwych, ani przyjemnych. Trzeba przyznać, że alergia wziewna np. na pyłki traw jest podstępna – nasz organizm reaguje dość agresywnie na substancje uczulające, które dostają się do naszego organizmu i skutecznie uprzykrzają nam życie. Wystarczy pomyśleć o cieknącym nosie i nieopanowanym kichnięciu podczas zapraszania dziewczyny na kolację albo rozmowy z szefem… Na szczęście oprócz leków, możemy sobie pomóc, dokonując właściwych wyborów jedzeniowych. Koniec z wrzucaniem na talerz wszystkiego, na co tylko przyjdzie nam ochota.
Dieta przy alergii na pyłki np. traw to kluczowy czynnik który pomoże nam zmniejszyć objawy takie jak katar sienny, swędzące oczy oraz kichanie. To, co pomoże złagodzić objawy pyłkowicy to m.in. ciepłe płyny. Zwiększenie ilości herbat albo gorącej zupy ułatwi odkrztuszanie śluzu powstałego w drogach oddechowych. W menu warto też uwzględnić tłuste ryby, bakłażana, cukinię, fasolę szparagową czy ogórka a dopisując chilli i ostrą musztardę zyskamy łatwiejsze łapanie oddechu, dzięki rozszerzonymi naczyniom krwionośnymi i zwężonym oskrzelom. Aby nie było tak optymistycznie i kolorowo to oczywiście jest w tej zbilansowanej i z pozoru zdrowej diecie pewien haczyk. Nie wszystko bowiem, co jest zdrowe, jest zdrowe dla Ciebie jeśli cierpisz na alergię wziewną.
Alergia krzyżowa na trawy – co jeść, jaka dieta?
Jeśli jesteś osobą cierpiącą na alergię wziewną, masz ok. 30% szans, że zaobserwujesz u siebie „niezwykłe” zjawisko alergii na niektóre (i tak dobrze, że nie wszystkie) alergeny pokarmowe. Wszystko to za sprawą podobieństwa obydwu alergenów w budowie chemicznej, czego skutkiem jest tzw. alergia krzyżowa. Jeśli więc zdążyliście już skrzętnie zapisać w swoich notesach listę produktów łagodzących objawy alergii wziewnych, to pora dopisać listę tych, które zdecydowanie nie ułatwią nam życia. Odrobinę pocieszający jest fakt, że alergie krzyżowe na alergeny wziewne najczęściej dotyczą jednej grupy alergenów, np. pyłków traw. Ale tylko odrobinę, bo bywa jednak tak, że może obejmować także różne grupy alergenów np. pyłki traw oraz warzywa lub owoce i w tym tkwi największy problem. Dzieje się tak dlatego, że występują alergeny wspólne zarówno dla ziarenek pyłku, jak i innych części roślin. I tak oto (możecie ponownie chwycić za notes i długopis) powstała lista najpowszechniejszych alergii krzyżowych na pyłki.:
- topola – wierzba;
- wierzba – topola;
- leszczyna – buk, brzoza, olcha, dąb, orzechy;
- olcha – brzoza, buk, leszczyna;
- buk – olcha, brzoza, leszczyna;
- rumianek – brzoza, trawy i zboża, bylica, ambrozja;
- ambrozja – rumianek, bylica, jesion, seler, melon, jabłka, gruszki, lateks;
- kasztan – bylica;
- trawa – melon, arbuz, pomidor, mąka z żyta i pszenicy, marchewka, czasami ziemniaki;
- rzepak – trawy i zboża, rzepak;
- drzewo oliwne – pyłek jesionu, ligustru pospolitego, pyłek bzu, lilaka;
- papryka – brzoza, bylica, seler;
- pomidor surowy – brzoza, trawy/zboża, bylica, owoce pestkowe: jabłko, gruszka, surowy ziemniak, seler, orzech ziemny, lateks;
- surowa marchew – brzoza, bylica, mango, melon, ogórek, seler;
- słonecznik – bylica, złocień, trawy i zboża, drzewko oliwne.
Co najbardziej istotne na powyższej liście to alergie krzyżowe na trawy, a kluczowym czynnikiem do zapanowania nad tym jest dieta, czyli to co powinniśmy jeść lub unikać. Dlaczego trawy? Ponieważ to trawy są alergenem najczęściej uczulającym w naszej części Europy. Tym samym przy alergii krzyżowej na trawy powinniśmy unikać w okresie pylenia traw takich produktów jak melon, arbuz, pomidor, mąka z żyta i pszenicy (a więc też chleb). Czasami może też występować alergia krzyżowa na trawy oraz marchewkę, ziemniaki, batata, ale upieczone lub usmażone. Czyli ogólnie przy alergii krzyżowej w naszej diecie nie powinno być ogólnie produktów wysokoskrobiowych (czyli wysokowęglowodanowych), które pod wpływem pieczenia lub smażenia, mają również bardzo wysokie IG (indeks glikemiczny). Oznacza to po ogólnie duże obciążenie dla naszego organizmu, bowiem jedzenie które wraz z pyłkami traw wywołuje tzw. alergię krzyżową, jest wchłaniane w bardzo szybki sposób przez nasz organizm (wysokie IG), co również samo w sobie go osłabia.
W okresie pylenia traw sugerowałabym jedzenie przede wszystkim zielonych warzyw.
Co to wszystko oznacza w praktyce? Wiele rzeczy. Gdy przykładowo w okresie trwania pylenia brzozy – i odczuwania tego skutków oczywiście – będziemy zajadać się marchewką, to po 15 – 30 minutach od jej schrupania, zajdzie zaistnieje alergia krzyżowa. Co istotne, reakcję może wywołać nawet niewielka ilość alergenu. Jak rozpoznamy, że doszło do alergii krzyżowej? Cóż, na pewno tego nie przeoczycie – dolegliwości ze strony układu oddechowego, pokarmowego i problemy skórne, rzadziej – choć jednak – objawy ogólnoustrojowe, np. wstrząs anafilaktyczny, to raczej coś, co nam nie umknie. Najczęściej jednak mamy do czynienia z:
- wodnistym katarem;
- skurczem oskrzeli;
- pieczeniem i świądem języka, warg, policzków;
- spierzchniętymi wargami;
- zajadami;
- zmianami skórnymi
- łzawieniem oczu.
Do tego mogą dojść bóle brzucha, wymioty i biegunka. No i mamy komplet, dzięki któremu możliwość wyjścia na świeże powietrze jest mocno ograniczone.
Dieta przy astmie – co jeść, czego unikać?
Pyłkowica, choć jest niewątpliwie najpopularniejszą alergią, ma jedna bardzo poważną konkurencję, która z ogromnym sukcesem depcze jej po piętach. Ciekawa jestem, ile osób ma świadomość, że astma oskrzelowa jest wywoływana m.in. przez alergię? A dokładniej – nieleczoną alergię wziewną? Tak, dobrze czytacie. Teraz w drodze wyjaśnienia trochę naukowej teorii: alergeny wywołujące alergię wziewną przedostają się do naszego organizmu przez drogi oddechowe. To już wiemy.
Alergeny te możemy podzielić na dwa rodzaje: zewnątrzpochodne i do nich należą pyłki roślin (np. traw, drzew) oraz wewnątrzpochodne, do których możemy zaliczyć alergeny kurzu domowego, zwierząt, pleśni i lateksu. Ogólnie rzecz biorąc z astmą nie ma żartów, bo wg danych Światowej Organizacji Zdrowia choruje na nią aż 300 milionów (!) ludzi na świecie, a liczba ta wciąż gwałtownie rośnie. Generalnie astma jest chorobą uwarunkowaną genetycznie, ale dziedziczy się tylko predyspozycję do wystąpienia choroby, a to już robi różnicę. Aby się pojawiła, muszą bowiem zadziałać dodatkowe czynniki takie jak np. ekspozycja na alergen. W Polsce na astmę oskrzelową cierpi jedno na dziesięcioro dzieci oraz co dwudziesty dorosły Polak. Musicie przyznać, że takie liczby działają na wyobraźnie i lekko przerażają, zwłaszcza że u dzieci oraz osób do 40 lat astma jest obecnie najczęstszą chorobą przewlekłą i przyczyną inwalidztwa. Niestety nie jest to choroba uleczalna. Możemy jedynie łagodzić jej objawy i na szczęście nie tylko lekami, ale i… dietą.
Przede wszystkim przy astmie powinniśmy jeść dużo nienasyconych kwasów tłuszczowych. Te tzw. zdrowe tłuszcze ograniczają rozwój stanów zapalnych, a także alergii. Zatem dieta oparta na tłuszczach będzie sprzyjać łagodzeniu objawów astmy. Ale nie samym awokado, orzechami i olejami roślinnymi ma żyć człowiek z astmą. Ważne są więc też zdrowe ryby, przede wszystkim morskie (dorsz, łosoś, halibut) oraz dobrej jakości mięsa (indyk lub wołowina) czy masła lub serów. Nie możemy oczywiście pominąć alergenów pokarmowych, które w tak „piękny” sposób reagują krzyżowo z alergenami wziewnymi o czym informacje znajdziesz w akapicie poniżej.
Czego unikać przy astmie oskrzelowej
Jakbyśmy się dobrze zastanowili, to dieta to słowo klucz każdego człowieka – zdrowego czy cierpiącego na astmę. I choć na pewno nie wyleczy nas z żadnego schorzenia, to na pewno wspomoże proces łagodzenia wielu objawów. W diecie przy astmie kluczem do lepszego samopoczucia jest to czego spożywania powinniśmy unikać, czyli przede wszystim węglowodanów, które przyjmowane w dużej ilości, mogą nasilać stany zapalne. Z diety bezwzględnie powinniśmy wyeliminować uwielbiane przez wszystkich słodycze i słodzone napoje. To w zasadzie nie dziwi, bo akurat ten warunek przewija się w każdej diecie. Następnie wykluczamy węglowodany proste (np. produkty z białej mąki – tak, makaron się do tego zalicza) oraz unikamy węglowodanów złożonych. Dla ułatwienia „krótka” lista zakazanych produktów, których powinniśmy unikać przy astmie i alergii na pyłki, które reagują krzyżowo, do zawieszenia na lodówkę:
- warzywa strączkowe
- marchew, ziemniaki, pietruszka, papryka
- jabłka, śliwki, wiśnie, brzoskwinie
- ziarna sezamu
- jaja
- mięso drobiowe
- skorupiaki
- pszenica, żyto, jęczmień, owies
- orzechy laskowe i pistacjowe.
Diety nigdy nie należą do łatwych, lekkich i przyjemnych. Stosujemy je najczęściej, gdy chcemy zgubić nadprogramowe kilogramy. Wtedy czujemy determinację i motywację, bo każdy zgubiony kilogram prowadzi nas do celu, jakim jest wymarzona sylwetka. W dietach zdrowotnych jest o wiele trudniej o taką samo motywację i dyscyplinę. Cel nie jest tak namacalny, choć przekornie – o wiele cenniejszy niż szczupła sylwetka. Walczymy bowiem o lepsze samopoczucie, zdrowie i łagodzenie objawów, które w dużej mierze, będą nam towarzyszyły do końca życia. Cóż, chyba warto więc stanąć do tej nierównej walki i sięgać po naturalne, a nie tylko farmakologiczne, sposoby radzenia sobie z alergiami, zwłaszcza że są one na wyciągnięcie ręki i zależą tylko od naszej chęci i silnej woli.