Był ciepły majowy weekend który spędzałem w wygodnym hotelu. Sporo jeździłem rowerem, więc organizm pewnie był trochę osłabiony. Dookoła dużo ludzi, więc łatwo się czymś zarazić. I tak też stało się ze mną. Jednego dnia wieczorem poczułem lekkie kłucie przy prawym migdałku, pomyślałem – pewnie afta mi się pojawiła. Jednak tego samego wieczoru zacząłem chrypieć a w nocy drapało mnie w gardle i musiałem częściej popijać wody. Wtedy pomyślałem, że złapało mnie przeziębienie. Jednak gdy rano wstałem wiedziałem, że nie jest to zwykłe przeziębienie, a najprawdopodobniej jest to angina bakteryjna.
Spis treści
Objawy anginy bakteryjnej
Rano gdy wstałem czułem się bardzo słaby i rozbity i już wtedy miałem temperaturę ciała około 37.2 (choć u mnie zazwyczaj gorączka narasta wieczorem). Natomiast gardło, a właściwie oba migdałki po bokach oraz trzeci migdał (ten języczek na środku gardła) strasznie bolały, tak, że nie mogłem normalnie przełykać nawet śliny. Wszystkie trzy migdałki były bardzo spuchnięte i były na nich białe naloty, tzw. nacieki ropne. Już popołudniu pierwszego dnia złapała mnie dość wysoka gorączka jak na mnie – około 38.5 stopnia. Jeszcze tego samego dnia udało mi się dostać do lekarza i ten szybko stwierdził, że jest to klasyczna angina bakteryjna.
Podsumuję więc jakie ja miałem objawy anginy bakteryjnej:
- Bardzo silny ból gardła i migdałków, tak silny, że z trudem połykałem nawet ślinę. To typowy objaw anginy.
- Ból gardła i migdałków pojawił się bardzo nagle, dosłownie w ciągu kilku godzin w nocy strasznie mnie bolało w gardle
- Miałem białe nacieki na wszystkich trzech migdałkach oraz całe gardło dookoła migdałków było bardzo czerwone
- Od razu pojawiła się gorączka, która wieczorem pierwszego dnia osiągnęła 39 stopni.
- Nie miałem kataru ani kaszlu. Tylko silny ból gardła, gorączka i osłabienie.

Przebieg anginy bakteryjnej w moim przypadku
Przebieg anginy u mnie był dość typowy, opiszę to w punktach. Ogólnie choroba dzięki antybiotykowi mijała dość szybko, pomimo poważnych początkowych objawów, minęła szybciej jak zwykłe przeziębienie.
- W pierwszy dzień anginy wieczorem poczułem, że lekko kłuje mnie w prawym migdale oraz zrobiła mi się lekka chrypka,
- Pierwszej nocy zrobiła mi się gorączka około 38 stopni i ogólne osłabienie. Na rano gardło i migdałki bardzo bolały, nawet przy przełykaniu śliny. Całe gardło i pół podniebienia było czerwone, na migdałach były białe nacieki ropne. Miałem też bolesne szyjne węzły chłonne. To wszystko to dość typowe objawy anginy bakteryjnej, zwłaszcza białe nacieki na migdałach.
- Drugiego dnia anginy byłem bardzo osłabiony i obolały. Gorączka utrzymywała się cały dzień wieczorem narastając do około 39 stopni. Gardło i migdałki przy mojej anginie bardzo bolały, tak, że mogłem jeść tylko rzeczy płynne – głównie jogurty i zupy-kremy.
- Wieczorem drugiego dnia wziąłem też pierwszą tabletkę antybiotyku na anginę – Augmentin (o tym dalej). Miałem go brać przez 7 dni po 2 tabletki dziennie (rano i wieczorem).
- Drugiej nocy dalej miałem gorączkę około 38-39 stopni.
- Trzeci migdał (ten taki „języczek”) był tak bardzo spuchnięty, że leżąc na plecach wręcz zawadzał mi w gardle i powodowało to mdłości (tak jakbym sobie wkładał palce do buzi aby wywołać wymioty). Dlatego lepiej mi się leżało na boku.
- Trzeciego dnia rano przyjąłem kolejną tabletkę antybiotyku. Po niej po kilku godzinach czułem się już dużo lepiej, a gorączka ustąpiła. To tylko utwierdziło mnie w słusznej diagnozie lekarza, że była to angina bakteryjna. Nadal byłem osłabiony i męczyłem się po przejściu około 500 metrów.
- Trzecia noc minęła już bez gorączki, ale gardło i migdałki nadal bolały ale już tak, że byłem w stanie normalnie połykać ślinę.
- Kolejne dni w zasadzie czułem się już dobrze. Wiadomo, byłem słabszy i nie miałem siły na np. spacer na 5 km. Ale stopniowo codziennie czułem się dobrze i miałem więcej siły a gardło również stopniowo bolało coraz mniej.
- Po około 5-6 dniach od rozpoczęcia anginy i 4-5 dniach brania atybiotyku czułem się już normalnie. Oczywiście antybiotyk, tak jak należy, brałem do końca czyli 7 pełnych dni.
- Pomimo tego, że czułem się normalnie, to funkcjonowałem spokojnie, ponieważ lekarz zwrócił uwagę, że po anginie trzeba dać sobie 1-2 tygodnie luzu od np. ciężkiej pracy albo sportu. O tym napiszę dalej.
- Do w pełni normalnego funkcjonowania wróciłem po około 10 dniach od ustąpienia bólu gardła i początku dobrego samopoczucia. Czyli w sumie wróciłem do normalności po około 15 dniach od rozpoczęcia anginy bakteryjnej.

Czy angina jest zaraźliwa
Nie jestem w żadnym wypadku lekarzem ani ekspertem od bakterii i wirusów. Wg informacji które sam przeczytałem w internecie to angina, zarówno bakteryjna jak i wirusowa, są zaraźliwe. A okres wylęgania przy anginie bakteryjnej to nawet od 4 do 6 dni, przez co można nie wiedzieć nawet od kogo się zaraziło.
Natomiast w moim przypadku, choć mieszkam z żoną i córką w niedużym mieszkaniu, nikt się ode mnie nie zaraził. Ja chorowałem w maju, więc to też obniżało ryzyko zarażenia się ode mnie – było ciepło więc okna były cały czas otwarte, a gdy już nie miałem gorączki to spędzałem czas na zewnątrz, np. w parku, przez co unikałem kontaktu z żoną i córką. Po 5 dniach od pierwszych objawów (gdy już czułem się dobrze a gardło prawie mnie nie bolało) miałem ważne spotkanie w pracy z 6 innymi osobami i tu również nikt ode mnie się nie zaraził.
Z pewnością więc angina jest choroba zakaźną, zapewne gdybym ja chorował nie w ciepłe dni w maju, gdy mogłem wietrzyć bez przerwy w mieszkaniu i sam wychodziłem do ogrodu, to członkom mojej rodziny było by łatwiej się zarazić. Gdy złapie nas angina bakteryjna gdy jest zimno i siedzimy głównie w domu i okna są zamknięte to z pewnością dużo łatwiej będzie zarazić domowników, niż wiosną czy latem.

Angina leki
Temat bardzo ważny, czyli to jakie leki przepisał mi lekarz na anginę bakteryjną, a były to:
- Antybiotyk – Augmentin – brałem przez 7 dni, po 2 tabletki dziennie, rano i wieczorem. Oczywiście tylko na receptę.
- Probiotyk – ja brałem Dicoflor, 1 tabletkę dziennie, w połowie czasu pomiędzy dawkami antybiotyku. Bez recepty. Czyli gdy antybiotyk łykałem o 8 i 20, to probiotyk łykałem o 14.
- Octeangin – pastylki do ssania, to lekarstwo na receptę które działa miejscowo na gardło przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo.
Ponadto, jak pisałem wcześniej, jadłem dużo jogurtów jako naturalne probiotyki, co jest konieczne podczas brania leku (antybiotyku) Augmentin na anginę bakteryjną . Z racji silnego bólu gardła przy anginie bakteryjnej jadłem też dużo zup-kremów. To bardzo dobre źródło witamin i wartości odżywczych w formie którą łatwo było połknąć przez obolałe gardo podczas anginy.
W internecie spotkałem się z wieloma krytycznymi uwagami na temat leku (antybiotyku) na anginę „Augmentin”, jakoby miał powodować złe samopoczucie, mdłości itp itd. U mnie antybiotyk na anginę Augmentin spisał się rewelacyjnie. Nie czułem żadnych negatywnych jego skutków, za to czułem, że bardzo szybko mi pomaga a ja wracam do zdrowia. Wiadomo, każdy jest inny, to, że ja reagowałem bardzo dobrze na antybiotyk na anginę Augmentin, nie znaczy, że ktoś może reagować gorzej. Jednak moje doświadczenie było w pełni pozytywne z tym antybiotykiem.
Angina wirus czy bakteria
Jest wiele rozróżnień na to czy angina jest wirusowa czy bakteryjna. Przede wszystkim angina bakteryjna powoduje białe nacieki ropne na migdałach. Widać to po prostu jako białe plamki na migdałach gdy się patrzy na gardło. Ponadto dobrze wiem jak przebiegają u mnie infekcje wirusowe, a tu wszystko zaczęło się inaczej. Od razu wysoka gorączka. Przeszło mi przez myśl, czy to nie grypa, ale gdy spojrzałem na swoje gardło w lustrze i zobaczyłem jak bardzo jest czerwone (aż przekrwione powiedziałbym) oraz białe nacieki ropne na migdałach, to dodając do tego jeszcze straszny ból gardła, byłem pewny, że to angina bakteryjna. Na wizycie u lekarza jeszcze tego samego dnia ta diagnoza została potwierdzona i lekarz przepisał mi ww. leki na anginę bakteryjną, przede wszystkim antybiotyk – Augmentin.
Angina a sport
Mówi się, że angina, zwłaszcza bakteryjna, to choroba całego organizmu, dlatego nie można się forsować i osłabiać organizmu w trakcie leczenia. Dotyczy to przede wszystkim sportu i ciężkiej pracy, w tym fizycznej. Mnie dopadła angina bakteryjna w środku wiosny i to w piękną pogodę, więc szkoda było mi tracić czas na siedzenie w domu lub ogródku. Jednak tu lekarz srogo mnie ostrzegł, że sport lub ciężka praca podczas anginy jest surowo zabroniony, nawet jeśli już czujemy się dobrze!
Zdaniem lekarza, od momentu ustąpienia objawów anginy i dobrego samopoczucia powinno minąć 1-2 tygodnie aby wrócić do treningów lub ciężkiej pracy!
Jak lekarz ostrzegł, angina niedoleczona może rozwinąć się ponownie i zaatakować np. serce. Co wyłączy nas ze sportu i treningów lub pracy nie na 1-2 tygodnie, a na kilka miesięcy albo i dłużej. Sam mam kolegę który właśnie nie doleczył anginy i rozwinęło się u niego zapalenie mięśnia sercowego, jako powikłanie. To wyłączyło go, wtedy 23 letniego młodego faceta, ze sportu na około rok. W tym czasie zaliczył tez 2 pobyty w sanatorium, a przez cały ten czas musiał żyć tak spokojnie jak starszy schorowany człowiek. Wszystko po to aby nie przeciążać serca.

Dlatego tak bardzo ważne jest doleczenie anginy i odczekanie jeszcze 1-2 tygodnie rekonwalescencji aby w pełni dojść do sił i wrócić do sportu i treningów, nawet jeśli wcześniej czujemy się dobrze. Oczywiście tak lekki wysiłek jak spacer jest zapewne możliwy gdy już nie mamy gorączki i ogólnie czujemy się dobrze, ale na pewno to powinien być lekki spacer, a nie chodzenie po górach 5 czy 10 km!
Ja osobiście zaczekałem ponad 1 tydzień od kiedy minęły mi objawy anginy i gdy zacząłem się czuć dobrze aby wrócić do sportu. Było to więc około równe 2 tygodnie od pierwszych objawów anginy bakteryjnej. Moje pierwsze treningi rowerowe były lekkie, tak aby tętno nie przekraczało mi 130-140 uderzeń na minutę, czyli ogólnie mówiąc – tak abym nie miał zadyszki i abym do domu nie wrócił bardzo zmęczony. Takie lekkie treningi sportowe miałem od 1 tyg od ustąpienia objawów anginy przez około tydzień, po czym wróciłem już do normalnej aktywności sportowej. Czyli w pełni normalne treningi rowerowe rozpocząłem po około 3 tygodniach od pierwszych objawów anginy bakteryjnej. Dodam, że u mnie nie wróciła choroba oraz nie miałem żadnych powikłań, czyli jak wnioskuję anginę miałem już w pełni wyleczoną oraz nabrałem sił w pełni aby wrócić do normalnego sportu.